Witam
Mam problem z silnikiem w komarze, pochodzi on od pegaza na pedały(fabrycznie posiadał automatyczną skrzynię biegów ze sprzęgłem odśrodkowym) silnik wyremontowałem(łożyska, simeringi, uszczelki, itp) silnik stał 25 lat pod balkonem zatarty cukrem, ale miał od nowości zaledwie 984km. Szlifu nie robiłem(cylinder w dobrym stanie, tłok był wyszczerbiony to wymieniłem.
Przy pierwszym odpaleniu zapalił pochodził z 4min i zgasł i odpalic juz nie chce, iskra jest, sprężanie jest, gaźniki mam dwa i ich wymiana nic nie daje,
rozbierałem 2 raz silnik i kleiłem na sylikon więc to nie wina uszczelek w komorze wału. Pierścienie miałem po remoncie nominalne, zmieniłem na 1 szlif(lekko podtarłem) i to tez nie to. Po rozgrzaniu świecy nad ogniem do czerwoności silnik zapali na kilka sekund chodzi jak piła na obrotach i gaśnie, świece zmoczy lekko ale iskra jest. Cewki świetlne wykręciłem, wymieniłem przerywacz, kondensator, iskrownik- więc to nie zwarcie. Kończą mi się pomysły, proszę o pomoc
Ostatnio zmieniony przez brylann dnia Sob 6:35, 16 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Sob 7:34, 16 Lip 2011
dropio ******
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 3001
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Mężczyzna
Pierwsze co należy skontrolować to moment w którym generowana jest iskra,w
tych silnikach 1,5mm przed ZZ. KLIN NA WALE !!!!
Klin jest giT, zapłon był trochę opóźniony, nawierciłem dyszę w gaźniku i naprostowałem delikatnie magneto młotkiem(ocierało o iskrownik) . Z ciekawości przekręciłem pedałami i z pierwszego zapalił, jeździ extra, jeszcze drobne poprawki i na miasto.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach