Zabrałem się za silnik sr2 samemu bo mechanik stwierdził ze lepiej nowy (inny) na allegro kupić. Mam dwie sr2 po dziadku z tym ze jedna już wcześniej traktowana była jako dawca oba mopedy maja jeden gigantyczny problem a mianowicie powódź w 97. Siniki zalało i woda stała do 2008 kiedy to zainteresowałem się czy da się je jakoś uruchomić. Blacha, rama itd w stanie na prawdę dobrym bo w garażu sucho i ciepło. Na wstępie chciałem zapytać czy w tak zapaskudzonym silniku (smołę ten olej z wodą i rdzą przypominał) jest sens walczyć z cylindrem i tłokiem czy od razu do wymiany? Silnik już z grubsza oczyściłem naftą (nie bardzo wiem czym czyścić dalej) udało mi się zdemontować cylinder (na tym poległ mechanik) i usiłuję uwolnić tłok... Walczyć z nim czy nie ma sensu czy tylko wybić i nowy tłok czy cylinder też do wymiany?
Jak panowie pewnie zauważyli nie znam się na restaurowaniu motocykli, silników i właściwie moja wiedza z zakresu motoryzacji jest średnia ale z uwagi na trochę wolnego czasu postanowiłem spróbować sam z tym simsonem powalczyć. Będę wdzięczny za rady...
- Wysłany: Pią 8:12, 10 Lut 2012
dropio ******
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 3001
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Mężczyzna
Po zalaniu wodą, i długim postoju,zespół tłok- cylinder,a czasami i wał/w zależności od jego stanu przed zalaniem,a także pozycji tłoka w momencie zalania /są w stanie do kapitalnego remontu,pozostałe elementy /gażnik , magneto/również.To przypadek,gdzie należy dokonać kompletnego demontażu jednostki napędowej,aby stwierdzić zakres uszkodzen poszczególnych elementów,dobrze jest przy tej operacji dokonać jak najmiejszych zniszczeń,aby nie popadać póżniej w niepotrzebne koszty,z opisu wynika,że cylinder został zdjęty,czyli tłok jest uwolniony-to dobrze,można ponownie użyć go dokonując szlifu.Czy wał się obraca?-jeśli tak to nadaje się do regeneracji,lub do dalszej eksploatacji,więcej na temat można powiedzieć po dodaniu dokładniejszego opisu.
Niekiedy lepiej jest z dwóch silników zrobić jeden porządny.
Witam, mam nadzieję że odnowisz Simsonka, ja już jestem dość daleko z remontem mojego, ale silniki przede mną. Życzę dużo chęci i samozaparcia i myślę że zobaczę Twojego Sr-ka na ulicach Gliwic. Pozdr
- Wysłany: Pią 10:53, 10 Lut 2012
piterson ******
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
Tak jak pisał Piotr, jeśli wał się obraca to jest szansa, że coś z niego będzie.
Pamiętaj tylko, żeby przy zdejmowaniu tłoka (wyciąganiu sworznia tłokowego) nie używać zbyt duże siły.
Może to doprowadzić do skrzywienia wału, a wtedy nic już z niego nie będzie.
W ostateczności takie części jak wał, kompletny zestaw tłokowy (tłok, pierścienie, sworzeń) są dostępne na rynku.
Są to nowo produkowane tzw. "zamiennik" ale przynajmniej bez problemu dostępne.
Oczywiście zdarzają się elementy z tzw. "starych zapasów" ale coraz trudniej o nie, a i ceny często bardzo wysokie.
Cyliner natomiast trzeba szlifować pod jeden z dotępnych rozmiarów tłoka. Oby tylko było z czego szlifować
Jeśli masz to wstaw zdjęcia, prędzej coś poradzimy.
Silnik to sama przyjemność w remoncie. Koszta remontu dość spore (części) i wygląda mniej więcej to tak:
- nowy wał - 170
- szlif cylindra i tłok - 150
- łożyska i siemeringi - 120
- uszczelki gumowe (hamulec, biegi) - 35zł
- sylikon - 30
- tracze sprzęgłowe - 24
- nowe śruby - 26
- nowa zębatka - 70zł
- olej - 25
- koszty przesyłek i inne pierdoly - 50zł
Zakładam, że pozostałe części się nadają do użytku takie jak magneto, cewka, gaźnik itd.
Podumowując - taki generalny remoncik to jest około 700zł. Można czasem kupić na allegro silnik dużo taniej, ale o jego stanie dowiesz się dopiero po kupnie i napewno nie będzie w takim stanie jak Twój po remoncie.
Zdjęcia zamieszczę jak uwolnię cylinder i oczyszczę wszystko z tej mazi bo na razie sam jestem ciekaw jak części wyglądają pod nią. Nie chce się spieszyć, wolę żeby elementy kąpały się w nafcie jak najdłużej jako że jak wspominałem nie mam wprawy. Gaźnik i magneto dziadek kupił nowe (w sensie używki), nigdy ich nie założył i leżały na piętrze w czasie powodzi więc jestem o tyle do przodu.
Jak to wygląda z cylindrami, ze średnicami. Po przeszlifowaniu dobieram cylinder z innego mopeda czy zamiennik pod średnice mi odpowiadającą. Domyślam się że szlifowanie cylindra przekazuje się już specjalistom..?
- Wysłany: Pon 11:29, 13 Lut 2012
piterson ******
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
iwo napisał:
Jak to wygląda z cylindrami, ze średnicami. Po przeszlifowaniu dobieram cylinder z innego mopeda czy zamiennik pod średnice mi odpowiadającą. Domyślam się że szlifowanie cylindra przekazuje się już specjalistom..?
Generalnie szlifowanie i pasowanie cylinder/tlok najlepiej zostawć specjaliście.
Najlepsze są małe, a szczególnie stare warsztaty.
Trudno ocenić jak bardzo trzeba zeszlifować akurat twój cylinder,
natomiast szlifuje się pod jeden z dostępnych rozmiarów tłoków (na tzw. "n"-ty szlif).
Oczywiście tłok najlepiej dokupić nowy, ale ze starych zapasów na właśnie ten szlif.
Niestety jest to coraz trudniejsze i może trochę trwać aż wypatrzysz taką ofertę.
Tłoki są do cylindrów o wymiarach: 38,00 (nominał); 38,25; 38,50; 38,75; 39,00; 39,25; 39,50
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach