Piotrze, bo tylko Ty tutaj jesteś chyba jedynym zaglądającym i odpowiadającym, więc pewnie i tu zajrzysz:) Co mi się nasunęło na myśl, mianowicie odlewy niemieckie aluminiowe DDrowskie. Tyczy się to np karterów. Parę silników simsonowskich rozebrałem, i żaden nie miał wybitych gniazd pod łożyska, a co za tym idzie jakichś zapunktowań. Także powierzchnia jest piękna, gładka, po szkiełkowaniu. W polskich konstrukcjach, juz nie jest tak pięknie. W shlkach wszystkie praktycznie były punktowane, a jeden blok tulejowałem (żadny loctite nie działa jak pomiędzy łożyskiem a gniazdem jest 1mm-2mm luzu). Ogólnie nieopłacalna sprawa. Także po szkiełkowaniu powierzchnia nie jest taka jak w simsonach (chropowata, matowa). Niemcy mieli już zapewne metody ciśnieniowych odlewów, albo lepsze materiały. Z całym szacunkiem do polskich konstrukcji, ale byliśmy daleko w tyle za szwabami:) Wczoraj w Awo zauważyłem, że silnik już był w latach 50 skręcany na imbusy. Śruby ponadto nie były wkręcane bezpośrednio do bloków aluminiowych (groziłoby to prędzej czy później zepsuciem gwintu w alu). Były wkręcane tulejki stalowe w blok, i dopiero w te tulejki wchodziły właściwe śruby. Żadne gwinty nie naruszone po 60 latach eksploatacji i pewnie jakichś 10-15 nieudolnych próbach remontu;)
Ostatnio zmieniony przez psycho-pablo2 dnia Nie 12:40, 22 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Nie 17:42, 22 Mar 2015
dropio ******
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 3001
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Mężczyzna
Co racja to racja !Materiały w dawnych czasach nie były najlepszej jakości,co łatwo zauważyć przy pierwszych karterach SR1,oraz alufelgach w tych pojazdach,alu było z Węgier.i nie zawsze w terminie-bywały przestoje na taśmach produkcyjnych,ale przyznać należy,że dobrze wykorzystywali limitowane surowce.Jest faktem,że w Simsonach jakość była priorytetem ,i dzisiaj po 60 latach wyszkiełkowany silnik wygląda jakby wczoraj zszedł z taśmy-chwała im za to-wyprodukowali po to, aby trzymało i wyglądało dobrze bardzo długo,oczywiscie nie wszystkie rozwiązania konstrukcyjne były perfekt,ale się starali.
oczywiscie nie wszystkie rozwiązania konstrukcyjne były perfekt,ale się starali.
I im to wychodziło, ja zawsze porównuję komara sztywniaka i sr2- manetka zmiany biegów i sama zmiana to jak dzień do nocy,w ogóle wszystkie dźwignie,połączenia itp. Mimo że to komar się wzorował na simsonie to nasi powinni zrobić to przynajmniej tak samo albo i lepiej, jednak się nie popisaliśmy
simson sr2 akurat z rączką zmiany biegów się nie popisał, a konkretnie z klamką, która była z amelinium, wyrabiała się na zazębieniach. Reszta bez zarzutu
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach